Brunet po raz kolejny spojrzał na Ciebie zirytowany, kiedy znów zabrzęczał Twój telefon oznajmiając, że masz wiadomość.
-Z kim tak piszesz?
-Nie Twój interes.- spojrzałaś na niego spode łba. Podniósł się z kanapy i wyrwał Ci telefon, w rzeczywistości pozwoliłaś mu myśleć, że wyrwał Ci go wbrew Twojej woli, tak naprawdę chciałaś żeby zobaczył z kim esemesujesz.
-Kadziu? Piszesz z Kadziewiczem?
-Przecież to Twój znajomy, chyba nie jesteś zazdrosny?- podeszłaś i zgrabnym ruchem odzyskałaś swój telefon.
-Nie podoba mi się to.
-A mi się nie podoba, że śpisz w jednym łóżku z Pauliną.
-To moja żona.
-Ale jak pieprzysz się ze mną to Ci nie przeszkadza, że masz żonę. Przecież jestem tylko Twoją kochanką.
-Ela, nie dramatyzuj. Wiesz o tym, że Cię kocham.
-Wiem. I co z tego skoro mi w ogóle tego nie okazujesz.
-Przecież Cię przytulam, całuję...
-To nie wystarczy. Powiedz Paulinie.
-Nie mogę.- ukrył twarz w dłoniach.
-A kiedy będziesz mógł?- Brunet milczał. -Aha, nie zamierzasz jej powiedzieć. Nigdy nie zamierzałeś.- dotarła do Ciebie okrutna prawda.- Ty nadal ją kochasz.- oczy zaszły Ci mgłą, a on się nawet nie odezwał. Ubrałaś buty, wzięłaś torebkę i trzasnęłaś drzwiami, słysząc za sobą głos Mariusza, wołający Twoje imię.
Dałaś się oszukać. Chociaż masz wrażenie, że w głębi serca wiedziałaś, że On Jej nigdy nie powie. Że ten Wasz "związek" to był tylko zamek z piasku, który lada moment zmyje morze. Zanim ruszyłaś z piskiem opon, siedziałaś dobre pół godziny rycząc. W końcu wzięłaś się w garść i oddałaś się ulubionemu zajęciu, prowadzeniu swoich 165KM.
Wracasz późno, w sypialni pali się światło.
-Jeszcze tu jesteś?- pytasz oschle.
-Chcę pogadać.
-Nie dzisiaj, jestem zmęczona.- bierzesz starą koszulkę Mariusza i idziesz do łazienki. Kiedy wychodzisz spod prysznica, na pralce siedzi On.- Weź stąd wyjdź, chcę się ubrać.
-Proszę bardzo.- nie ruszył się ani o milimetr.
-Możesz wyjść?
-Nie.- spojrzał na Ciebie tymi pięknymi, czarnymi i bardzo smutnymi w tym momencie oczkami.- Muszę z Tobą porozmawiać.- Sięgnęłaś po śnieżnobiały ręcznik i owinęłaś się nim szczelnie. Oparłaś się o umywalkę i założyłaś ręce na piersi.
-Mów.
-Powiem Paulinie, obiecuję ale daj mi ją trochę przygotować na to. Kilka dni. Elena, kocham Cię jak wariat, ale muszę też myśleć o Arku.- podszedł do Ciebie i mocno przytulił.
-Jasne, rozumiem. Masz trzy wyjścia.- spojrzał na Ciebie nic nie rozumiejąc.
-Jakie?
-Pierwsze: powiesz jej sam. Drugie: ja jej powiem. Trzecie: z nami koniec.- widać było, że lekko się przestraszył ale nic się nie odezwał tylko pokiwał głową.
Miałaś złe przeczucia. Nie wierzyłaś, że powie Brunetce. Ale czas pokaże.
~
Cześć wszystkim!
Co u Was słychać Misiaki??
Oglądaliście ME w Zurychu? Moja koleżanka biegała na 100m przez płotki, Karolina Kołeczek ale niestety się nie zakwalifikowała do finałów :/
Trzymajcie się :*
Do przyszłego poczytania:
Co u Was słychać Misiaki??
Oglądaliście ME w Zurychu? Moja koleżanka biegała na 100m przez płotki, Karolina Kołeczek ale niestety się nie zakwalifikowała do finałów :/
Trzymajcie się :*
Do przyszłego poczytania:
T.
Świetny blog, świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńMariusz na dwa fronty? Nie ładnie ;)
Coś mi się nie wydaje że powie Paulin...
A jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Kadziu? ;)
Pozdrawiam ;*