Przywitałaś się z gospodarzem a później oczekiwali, że zapamiętasz imiona tych wszystkich siatkarzy wraz z żonami/dziewczynami/narzeczonymi. O tak! Bo na pewno by Ci się to udało.
Twoje wrażenia? Zaniżałaś tam średnią wzrostu, i to znacznie. Mimo to wszyscy byli mili i wyluzowani. Ich poczucie humoru bardzo Ci odpowiadało i nie przypominali gwiazdeczek sportu, jak ich sobie wcześniej wyobrażałaś.
Po raz n-ty mówiłaś dzisiaj: "cześć jestem Eleonora, kuzynka Mariusza" i pierwszy raz tego wieczoru, facet o nieziemsko niebieskich oczach spojrzał na Ciebie podejrzliwie.
-A nie byłaś na weselu Mariusza?- zrobiło Ci się gorąco.
-Byłam wtedy w Stanach.
-Szampon, nigdy o Tobie nie wspominał.
-Nie mieliśmy najlepszego kontaktu ze sobą.
-A co robiłaś w Stanach?
-Sorry, nie dosłyszałam Twojego imienia.- zręcznie zmieniłaś temat.
-Michał. Więc?- nie dawał za wygraną.
-Chyba Mariusz mnie szuka, pogadamy później.- posłałaś mu sztuczny uśmiech, który jak tylko odwróciłaś głowę zszedł Ci z Twarzy.
-Co masz taką minę?- zapytał Brunet jak tylko Go znalazłaś.
-Jakiś Maciek czy Mateusz, zaczął mnie wypytywać.
-Kto?
-No ten tam- wskazałaś niezbyt kulturalnie palcem.
-Michał.- pomógł Brunet.
-Być może, pytał mnie dlaczego nie byłam na Twoim weselu i wspomniał, że nigdy o mnie nie wspominałeś.
-Misiek to mój najlepszy przyjaciel, zna mnie od podszewki.
-Co tak spiskujecie?- podskoczyliście słysząc głos nad swoimi głowami, dosłownie.
-Tak sobie tylko gadamy.- uśmiechnęłaś się do Łukasza.
-Stary, nie chwaliłeś się, że masz taką śliczną kuzynkę.- Kadziu klepnął Mariusza po plecach.- Wolna?
-Nie zapierdalam jak mały samochodzik.
-Haha i jeszcze z poczuciem humoru. Więc? Masz chłopaka?
-Tnaike.- Twoje "nie" i Mariusza "tak" połączyły się w jedno słowo.
-Słucham?- Łukasz spojrzał na Was nic nie rozumiejąc.
-Nie. Nie mam chłopaka.- spojrzałaś wyzywająco na Mariusza, a On spiorunował Cię wzrokiem.
-A jak tam Twoje życie uczuciowe Łukaszu?- odwrócił "kota ogonem", Szampon.
-Z Aśką rozstałem się miesiąc temu i od tamtej pory jestem sam.- mówiąc ostatnie słowo, puścił Ci oczko. W Twojej głowie zakiełkowała pewna myśl.- Wołają mnie, pogadamy później okej?
-Jasne.- uśmiechnęłaś się od ucha do ucha i pozwoliłaś się mu pocałować w policzek. Mariusza Twarz przez chwilę zrobiła się purpurowa.
-Jak to nie masz chłopaka!?- krzyczał Brunet kiedy jechaliście do domu.
-Oficjalnie nie mam.
-A JA!?
-A Paulina wie?- zamknęła mu się jadaczka ale mocno zaciskał ręce na kierownicy. Niewątpliwie nie był zadowolony i coś czułaś, że kiedy zaczniesz wprowadzać swój plan w życie będzie jeszcze mniej.
-A nie byłaś na weselu Mariusza?- zrobiło Ci się gorąco.
-Byłam wtedy w Stanach.
-Szampon, nigdy o Tobie nie wspominał.
-Nie mieliśmy najlepszego kontaktu ze sobą.
-A co robiłaś w Stanach?
-Sorry, nie dosłyszałam Twojego imienia.- zręcznie zmieniłaś temat.
-Michał. Więc?- nie dawał za wygraną.
-Chyba Mariusz mnie szuka, pogadamy później.- posłałaś mu sztuczny uśmiech, który jak tylko odwróciłaś głowę zszedł Ci z Twarzy.
-Co masz taką minę?- zapytał Brunet jak tylko Go znalazłaś.
-Jakiś Maciek czy Mateusz, zaczął mnie wypytywać.
-Kto?
-No ten tam- wskazałaś niezbyt kulturalnie palcem.
-Michał.- pomógł Brunet.
-Być może, pytał mnie dlaczego nie byłam na Twoim weselu i wspomniał, że nigdy o mnie nie wspominałeś.
-Misiek to mój najlepszy przyjaciel, zna mnie od podszewki.
-Co tak spiskujecie?- podskoczyliście słysząc głos nad swoimi głowami, dosłownie.
-Tak sobie tylko gadamy.- uśmiechnęłaś się do Łukasza.
-Stary, nie chwaliłeś się, że masz taką śliczną kuzynkę.- Kadziu klepnął Mariusza po plecach.- Wolna?
-Nie zapierdalam jak mały samochodzik.
-Haha i jeszcze z poczuciem humoru. Więc? Masz chłopaka?
-Tnaike.- Twoje "nie" i Mariusza "tak" połączyły się w jedno słowo.
-Słucham?- Łukasz spojrzał na Was nic nie rozumiejąc.
-Nie. Nie mam chłopaka.- spojrzałaś wyzywająco na Mariusza, a On spiorunował Cię wzrokiem.
-A jak tam Twoje życie uczuciowe Łukaszu?- odwrócił "kota ogonem", Szampon.
-Z Aśką rozstałem się miesiąc temu i od tamtej pory jestem sam.- mówiąc ostatnie słowo, puścił Ci oczko. W Twojej głowie zakiełkowała pewna myśl.- Wołają mnie, pogadamy później okej?
-Jasne.- uśmiechnęłaś się od ucha do ucha i pozwoliłaś się mu pocałować w policzek. Mariusza Twarz przez chwilę zrobiła się purpurowa.
-Jak to nie masz chłopaka!?- krzyczał Brunet kiedy jechaliście do domu.
-Oficjalnie nie mam.
-A JA!?
-A Paulina wie?- zamknęła mu się jadaczka ale mocno zaciskał ręce na kierownicy. Niewątpliwie nie był zadowolony i coś czułaś, że kiedy zaczniesz wprowadzać swój plan w życie będzie jeszcze mniej.
~
Łapcie kolejny wpis :D
Akurat przypomniała mi się sytuacja, która miała miejsce nie dalej jak 3 tygodnie temu. Odrabiałam praktyki studenckie w Urzędzie Skarbowym i jak codziennie przyszłam do pracy na 7, o 8 dowiedzieliśmy się, że przyszedł mail, że w Urzędzie jest bomba. Takie atrakcje to tylko u mnie :D
Nawet się śmiałyśmy z koleżanką, która też miała ze mną praktyki, że nie odrobimy praktyk bo nam Urząd wysadziło w powietrze, na pewno by w dziekanacie padli ze śmiechu. Ale tak to jest jak ja pójdę do pracy to wszystko chcą wysadzić :P
Dobra Kochani wracam do mojego niedawno okrytego- ulubionego serialu "Under the Dome", kto nie widział a jest miłośnikiem Kinga (a nawet Ci co nie są) koniecznie powinni Go obejrzeć ;D
Do przyszłego poczytania:
T.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz