dlaczego mój i Twój świat się zderzył?

dlaczego mój i Twój świat się zderzył?

środa, 28 października 2015

XXV

Zdesperowana stanęłaś w drzwiach salonu.
-Mariusz musimy pogadać.
-Nie teraz. 
-A kurwa kiedy!?
-Wiesz co, nie chce mi się z Tobą gadać,  możesz zejść mi z oczu?- nie poddasz się tak łatwo.
-Nie. Chcę żeby wszystko między nami było jasne i przeprowadzimy tą rozmowę teraz czy Ci się to podoba czy nie.- Mariusz wywrócił oczami. 
-Uparta jesteś. Słucham, co tym razem, piedoliliście się z Łukaszem i przyszłaś do mnie po rozgrzeszenie?
-Słuchaj, nie będziesz mnie gnoił bo nie masz o co. Nie spałam i nie całowałam się z Łukaszem, loda też mu nie robiłam jeżeli jesteś tego ciekaw. Do niczego między nami nie doszło.
-To ciekawe.- prychnął.
-Niby co?
-Rozmawiałem dzisiaj z Łukaszem i podobno po pijaku chciałaś mu wskoczyć do łóżka. 
-Słucham!?- wydarłaś się.- Rozpierdolę sukinsyna.
-Czyli prawda?
-Mariusz! Komu wierzysz? Mnie czy jemu?
-Nie wiem komu wierzyć. 
-Kiedy niby miałam wskakiwać mu do łóżka?
-Wtedy jak rzekomo poszłaś wyjaśnić z nim tą sytuację z kuchni. 
-Pojebało Cię? Widziałeś mnie, nie byłam pijana, nawet nie byłam wstawiona, nic wtedy nie piłam. 
-To po co Łukasz miałby takie bzdury wygadywać?
-Nie wiem, ale może jego zapytaj. Tylko, że znowu wymyśli coś głupiego a Ty mu uwierzysz. 
-Lena, powiedz mi jak było. 
-Ale co?
-Od początku. Wszystko. Dlaczego tak nagle uciekłaś z jego mieszkania. 
-Od początku, okej. Jak miałam wypadek przychodził do mnie do szpitala, ryczałam mu, że mnie nie odwiedzał a on się nawet nie zająknął, że powiedział Ci, że wyjechałam. Ukrył mój wypadek przed Tobą, dowiedziałam się od Pauliny. Potem powiedział, że mu na mnie zależy i nie chciał Ci nic mówić o mnie bo wiedział, że bym do Ciebie wróciła. Wściekłam się, zadzwoniłam po Ciebie. Później dowiedziałam się, że się spotyka z Pauliną. Przystawiał się do mnie w naszej kuchni, i gadał jakieś bzdury, że mu niby na mnie zależy a nie na Paulinie, poszłam z nim porozmawiać i wyjaśnić to, do kawiarni, gdzie niby miałam się upić, ale on powiedział, że był pijany i go poniosło. Misiek, obiecał, że z nim pogada ale jak widać nie pomogło. Cała historia. 
-Dlaczego mi nie powiedziałaś żebym z nim pogadał?
-Bo byłeś na mnie wkurwiony i się nie odzywałeś. Wierzysz mi?
-Niby to się trzyma kupy. 
-Mariusz, Kochanie, błagam. Nie wierz Łukaszowi. On chce rozpierdolić to co jest między nami. 
-Ale dlaczego?
-A skąd ja mam to wiedzieć? Ale im bardziej Ty mu się dajesz tym bardziej cierpi nasz związek. Przyszłam wtedy do Ciebie bo Ci ufam i wierzyłam, że Ty też mi ufasz, dlatego powiedziałam, że Łukasz się do mnie przystawiał. Miałam nadzieję, że to zrozumiesz i staniesz po mojej stronie, ale mnie rozczarowałeś, wiesz?
-Przepraszam, po prostu zagotowało się we mnie. Ale ujebię łeb temu skurwielowi. 
-Nie, nie odezwiesz się nawet słówkiem.
-Słucham?
-Martwię się o Paulinę i chcę żeby wiedziała jaki on jest. 
-Co chcesz zrobić?
-Zastawić na Kadzia pułapkę. Pomożesz mi?
-Jasne, ale musisz mi ufać bo jak nie to nic z tego nie będzie, nie zaryzykuję naszego związku żeby coś komuś udowodnić. Wchodzisz w to?
-Okej. 
-To dzwonie do Łukasza. 
-Ale po co?
-Zobaczysz. - uśmiechnęłaś się, oooj Ty już mu dasz popalić...



________________________________________________________________



No nie wierzę, drugi rozdział w tym samym miesiącu, szaleństwo, może w końcu wracam do życia :D

Ale słuchajcie, robię prawko - taaak, w końcu się zebrałam :D I z tego miejsca pragnę przeprosić wszystkich kierowców, którym na ich nieszczęście dane jest jechać z mną. Troszeczkę cierpliwości i będzie dobrze :D

Trzymajcie się Kochani moi, do przyszłego poczytania:


T.