dlaczego mój i Twój świat się zderzył?

dlaczego mój i Twój świat się zderzył?

wtorek, 21 października 2014

XIII

Po Waszych oczach bił wielki, wykaligrafowany czarnymi literami tytuł:
 

Mariusz Wlazły, wcale nie taki wierny

W ostatnią sobotę Siatkarz był widziany w towarzystwie drobnej blondynki w małej,    podmiejskiej restauracji. To nie pierwszy raz kiedy para była widziana razem. Mariusz Wlazły, który dotąd cieszył się opinią wspaniałego męża i ojca prawdopodobnie zdradza wybrankę swojego życia Paulinę Wlazły. Jak donosi nas anonimowy informator Mariusz już nie mieszka ze swoją rodziną. Przyjaciel Siatkarza w wywiadzie dla Pudelka powiedział, że kapitan Skry Bełchatów niedługo zostanie ojcem lecz nie z matką jego pierwszego syna, Arkadiusza. Zagadką jeszcze pozostaje kim jest blondynka, która tak zawróciła naszemu Mistrzowi Świata w głowie. Redakcja Pudelka postara się tego jak najszybciej dowiedzieć. Będziemy na bieżąco informować jak rozwija się sytuacja.
Galeria zdjęć z sobotniej randki Mariusza. 


-Jesteś w ciąży?
-Oszalałeś??- popatrzyłaś na niego jak na idiotę. 
-Tutaj tak jest napisane. 
-To Pudelek, tutaj piszą co chcą. Mariusz jak oni się dowiedzą kim jestem to nie mam życia.- martwiłaś się przeglądając zdjęcia.
-Oni po prostu zinterpretowali jak chcieli te zdjęcia. To mogło by być nawet spotkanie biznesowe. 
-Kochanie, jak zaczniesz ten temat to oni go będą jeszcze bardziej drążyć a wtedy będą mieli niepodważalne dowody, że rozstałeś się z Pauliną. 
-To ja mam to tak zostawić?- zbulwersował się Mariusz.- Oni tutaj wspominają nawet o mim synu!
-Nie masz wyjścia. Tak sobie myślę, że najlepiej było by nie wychodzić nigdzie razem.
-To mamy się zamknąć w czterech ścianach?
-Na razie aż dadzą sobie spokój. 
-Ja tego tak nie zostawię.
-Kochanie proszę Cię, usiądź.- położyłaś mu ręce na ramionach i lekko nacisnęłaś zmuszając go klapnięcia na kanapę. Usiadłaś mu na kolanach i wtuliłaś w jego tors.- Przeprowadzkę zorganizuję sama a Ty będziesz się trzymał z daleka. Po treningu będziesz wchodził do swojego mieszkania, włączał tv i wtedy będziesz mógł przyjść do mnie. Jeżeli będą stali pod blokiem to zobaczą, że oglądasz tv a najlepiej zaciągaj rolety. 
-Wiesz, że jesteś genialna? Tylko będzie trzeba się bardzo pilnować. 
-Wiem, ale damy radę. 
-Pamiętaj że Cię bardzo kocham.- pocałował Cię a Ty włożyłaś mu ręce pod koszulkę. Szybko wylądowała w kącie, z resztą Twoja też. 

Następnego dnia musiałaś iść na uczelnię. Bałaś się, że ktoś rozpoznał Cię ze zdjęć ale na szczęście były one mało wyraźne.
Wieczorem czekałaś na powrót Mariusza. Kiedy usłyszałaś dzwonek do drzwi pobiegłaś jak na skrzydłach. Niestety stał tam Twój ojciec z wydrukowanymi zdjęciami w ręku. 
-Przesadziłaś moja panno.- powiedział i przekroczył próg mieszkania.
-Elwira Ci powiedziała?
-To Elwira o wszystkim wie? Ja wiem, że odkąd zmarła mama nie mamy najlepszych kontaktów ale chciałbym żeby moje córki mówiły mi co się dzieje w ich życiu. 
-Zakochałam się! Czy to takie złe?
-Facet jest od Ciebie o 10 lat starszy.
-Może mi przypomnisz ile lat jesteś starszy od Twojej nowej dziewczyny?
-Nie mówimy teraz o mnie.
-Widzisz! Nasze błędy, moje i Elwiry widzisz cały czas a Ty jesteś idealny i robisz wszystko najlepiej!
-Nie tym tonem. Ja nie rozbiłem niczyjej rodziny. Rodzina to rzecz święta. Ten mężczyzna ma żonę i dziecko...
-Myślisz, że o tym nie wiem?- ojciec zacisnął usta.
-Pakuj się, od teraz będziesz mieszkać z nami. 
-Nigdzie nie idę. 
-Nie rób scen. 
-Jestem pełnoletnia! Nigdzie nie idę!
-Co tu się dzieje? Kim jest ten mężczyzna?- właśnie do mieszkania wszedł Mariusz. 
-To jest mój ojciec. 
-Miło mi pana poznać.- Siatkarz wyciągnął rękę do Twojego ojca a on ją odtrącił. 
-Lepiej wracaj do swojej rodziny i zostaw moją córkę w spokoju, młody człowieku. 
-Ja ją kocham.- ojciec się roześmiał. 
-Jasne, pobawisz się nią trochę i wrócisz do żony. Znam takich jak Wy. Dobra koniec tej zabawy, Eleonora, pakuj się.
-Nigdzie nie jadę.- ojciec szarpnął Cię za rękę i wtedy Mariusz stanął pomiędzy Wami, chowając Cię za plecami. 
-Niech się pan nie wtrąca, to moja córka i ja za nią decyduję. 
-Tato wyjdź! Zostaję tutaj i jestem pełnoletnia, mam prawo decydować sama za siebie. 
-Porozmawiamy jak Ci się pieniądze skończą. Nic ode mnie nie dostaniesz dopóki mieszkasz tutaj z Nim.- wskazał palcem na Szmpona i wyszedł trzaskając drzwiami. 



________________________________________________________________



Jest i kolejny rozdział! :D
Strasznie nie mam czasu teraz pisać ale dzisiaj ma trochę luźniejszy dzień (i właśnie dzisiaj stałam się o rok starsza) więc postanowiłam coś dla Was napisać :P

Jak się trzymacie moje Robaczki? :D

P.S. Niedługo nadrobię zaległości na Waszych blogach dziewczyny bo jestem tak do tyłu, że masakra ale dam radę (y)



Do przyszłego poczytania:

T.

czwartek, 9 października 2014

XII

Obudziły Cię promienie słońca wpadające przez niezaciągnięte żaluzje. Przeklinając się w duchu poczłapałaś do okna i pstryknęłaś, automatycznie żaluzje zaczęły zjeżdżać w dół, zaciemniając salon. Jednak nie dane było Ci pospać dłużej bo z sypialni usłyszałaś budzik Mariusza. Przetarłaś oczy i na palcach weszłaś do sypialni. Mały Arek przecierał zaspane oczy. 
-Jedziesz na trening?
-Tak tylko Areczka odwiozę do przedszkola. 
-Tatusiuuuu ale muszę??- chłopiec ułożył usta w podkówkę. 
-Niestety musisz.
-Mariusz zastanów się, jak on pójdzie do tego przedszkola? Przecież Paulina zostawiła go tutaj i stąd go odbierze. 
-Przecież nie może tutaj zostać sam.
-A ja? 
-Tatusiu zgódź się! Ja chcę zostać z ciocią!- mały rzucił się Brunetowi na szyję. 
-Szampon zgódź się, damy sobie z Arkiem radę.- siatkarz zacisnął zęby. Podniósł się z kanapy i lekko Cię popychając wyprowadził za drzwi. 
-Jak Paulina przyjdzie to będziesz tutaj sama, nie będzie miał Cię kto obronić.
-Ale ja nie zamierzam bić się z Pauliną. Jak będzie miała ochotę to porozmawiamy a jak nie to trudno. 
-Będę się o Ciebie martwił. 
-Nie musisz, nic mi nie będzie.- cmoknęłaś go w usta i poszłaś do kuchni przygotować chłopakom jakieś śniadanie. 
Mariusz pojechał na trening a Ty zostałaś tymczasową niańką dla małego Arka. Chłopczyk był tak cudownym dzieckiem, że nie musiałam się nim zajmować, sam sobie znalazł zajęcie. Grzecznie zapytał czy może obejrzeć bajkę bo właśnie teraz leci jego ulubiona na jakimś tam kanale a kiedy się skończyła przyszedł do Ciebie do kuchni gdzie gotowałaś obiad z pytaniem czy mógłby ułożyć te ogromne puzzle, które stoją na szafie. Kupiłaś je bardzo dawno temu, mieliście układać je razem z Pawłem ale nigdy tego nie zrobiliście. Ściągnęłaś je dla małego a on z zapałem zabrał się za układanie ich, a Ty w spokoju mogłaś dokończyć obiad. Kiedy skończyłaś z ochotą dołączyłaś do Arka. Tak Was to wciągnęło, że nawet nie zauważyliście kiedy wrócił Mariusz.
-Ale jestem zmęczony.
-A głodny?
-Jeszcze jak!
-Arku pomożesz mi zastawić do stołu?
-Jane ciociu!- chłopczyk pobiegł do kuchni.- Ciociu a co mam robić?
-W tamtej szufladzie są sztućce, weź widelec i łyżkę.
Kiedy talerze i sztućce leżały już na swoich miejscach zawołałaś Mariusza. Chłopakom bardzo smakowało Twoje spaghetti chociaż doskonale wiedziałaś, że wybitną kucharką nie byłaś. 
Później po synka przyszła Paulina, nie chciała wejść ani porozmawiać. Zabrała Arka i tyle ją widzieliście. 
Wieczorem Mariusz zaproponował kolację na mieście. Z uśmiechem na ustach zgodziłaś się na jego propozycję. Wskoczyłaś w małą czarną, czarne szpilki i czarna skórzana kurtka. Włosy spięłaś w koński ogon, rzęsy pociągnęłaś grubą warstwą tuszu a usta przejechałaś czerwoną szminką. Kiedy zobaczył Cię Szampon kopara mu opadła. 
-Kochanie, pięknie wyglądasz.- pocałował Cię w policzek.- Idziemy?
-Pewnie.
Wsiedliście do samochodu i przejechaliście przez miasto do cichej, wykwintnej restauracji, którą oboje bardzo lubicie. Spędziliście miły wieczór, jedząc przepyszny posiłek a po drodze do domu kupiliście jeszcze wino. Siedzieliście do późna oglądając film i pijąc pyszne czerwone wino. 
Następnego dnia obudził Cię telefon od Elwiry. 
-Wejdź na pudelka. 
-Co? Po co?
-Dobrze Ci radzę wejdź teraz.- i rozłączyła się. 
-Kto dzwonił?
-Sistereczka. 
-Co działa?
-Nie wiem, mówiła jakimś szyfrem. Muszę ogarnąć pudelka.- poszłaś do salonu odpalając złomka. Gdy tylko uzyskałaś dostęp do internetu wstukałaś pudelek.pl i już wiedziałaś o co chodziło siostrze. 
-Mariusz!!!- krzyknęłaś z salonu.- Mamy poważny problem!





~



Hejo!! Wróciłam! Cieszycie się? :P
Trochę mnie nie było ale zaczął się rok akademicki, w tym roku piszę pracę licencjacką, musiałam wybrać promotora i pomyśleć nad tematem pracy. 
Dość przynudzania! :P
Zaczął się sezon ligowy! SKRAdła Super Puchar!! 
Cała siatkarska rodzina trzyma kciuki za sympatycznego atakującego, Grześka Boćka. GRZESIU, JESTEŚMY Z TOBĄ!!!
Trzymajcie się Miśki :*



Do przyszłego poczytania:


T.