dlaczego mój i Twój świat się zderzył?

dlaczego mój i Twój świat się zderzył?

niedziela, 4 stycznia 2015

XIX

Korciło Cię, żeby od razu zapytać Łukasza dlaczego kłamał ale postanowiłaś trochę poczekać. Następnego dnia zawiózł Cię na rehabilitację. Byłaś już zła, jeździłaś tam co drugi dzień od dwóch miesięcy, kiedy jechałaś tam po raz pierwszy miałaś nadzieję, że po dwóch miesiącach będziesz już chodzić a tu taki zawód. Nie możesz powiedzieć, że efektów nie ma bo czasami czujesz mrowienie w stopach co dobrze wróży na przyszłość ale chciała byś żeby to wszystko działo się zdecydowanie szybciej.
Po skończonych ćwiczeniach jak zwykle czekał na Ciebie Łukasz. Wziął Cię na ręce i zaniósł do samochodu.
-Jedziemy do domu?- zapytał kiedy siedział za kierownicą i wkładał kluczyki do stacyjki. 
-Chciała bym w końcu kupić ten wózek.
-Nie jest Ci potrzebny. 
-Jest. Ułatwił by mi codziennie funkcjonowanie i trochę odciążył Ciebie. 
-Nie czuję się obciążony. 
-Łukasz, proszę.
-Dobrze.
Szybko się jednak okazało, że mieszkanie Łukasza nie jest przystosowane do wózka inwalidzkiego. Przejścia są za wąskie. W kuchni Kadziewicz zrobił małe przemeblowanie tak, żebyś miała swobodny dostęp do kuchni. Samodzielne poruszanie się po mieszkaniu zdecydowanie poprawiło Ci humor. Pierwszy raz od trzech miesięcy postanowiłaś coś ugotować. Pomimo, że nie lubiłaś tego robić teraz miałaś wielką frajdę z tej czynności. 
Wieczorem Łukasz oznajmił, że wychodzi bo umówił się z kolegami, nawet ucieszyła Cię ta wiadomość. Jak tylko drzwi zamknęły się za Łukaszem chwyciłaś za telefon i z szybko bijącym sercem wybrałaś numer Mariusza. 
-Halo?
-Cześć.
-Lenka?
-Tak. Chciała bym z Tobą porozmawiać. Możesz przyjechać do mnie? Tzn do Łukasza?
-Chyba nie będzie zachwycony jak mnie zobaczy.
-Nie ma Go, przyjdzie późnym wieczorem. 
-Dobrze, będę za godzinę. 
-Do zobaczenia.- zakończyłaś połączenie i odetchnęłaś. Zaczęłaś się denerwować. 
Przywiozłaś do salony dzbanek soku i dwie szklanki. Wyciągnęłaś ciasteczka i również ustawiłaś je na ławie w salonie. Włączyłaś telewizję i czekałaś na swojego gościa. 
Przyjechał już po 45 minutach. Otworzyłaś mu drzwi, czułaś się dużo lepiej ze świadomością, że otwierasz mu drzwi na wózku niż jak byś miała się czołgać jak ostatnio kiedy przyszła Paulina. Mariusz najwyraźniej miał duży problem z wózkiem, nie bardzo wiedział jak się zachować. Uśmiechnęłaś się do niego żeby dodać mu odwagi. 
-Wejdź.- ściągnął kurtkę i przyszedł do salonu, gdzie próbowałaś się przesiąść z wózka na kanapę, nie szło Ci jeszcze za dobrze. 
-Pomogę Ci.- podszedł a Ty owinęłaś ręce wokół Jego szyi jak robiłaś to już dużo razy w swoim, jak Ci się wydawało poprzednim życiu.- Elenka, przepraszam Cię, przepraszam, że nie powstrzymałem Cię, że nie odwiedziłem w szpitalu ale...
-Wiem, już wszystko wiem. Ale zaprosiłam Cię tutaj bo mamy mieszkanie i chciała bym w nim zamieszkać, mieści się na parterze a biorąc pod uwagę mój obecny stan to rozwiązanie idealne. Chciałam Cię po prostu spłacić. 
-Mieszkaj tam ale nie chcę tych pieniędzy, niech to będzie moje zadośćuczynienie za to że mnie przy Tobie nie było.
-Nie mogę tak. 
-Ja też nie. 
-Jutro Ci przeleję tą kasę.
-Okej, wezmę ją jak mi pozwolisz się odwiedzać. 
-Jasne. Była u mnie Paulina. Słyszałam, że się rozwodzicie, przykro mi. 
-Niepotrzebnie i tak już by nic z tego małżeństwa nie było. 
-A co u Michała?
-W porządku. Daga jest w ciąży. 
-Naprawdę? To cudownie! 
-Możemy kiedyś ich odwiedzić jak chcesz.
-Jasne, chętnie się z nimi zobaczę. 
-A jak Twoje relacje z ojcem?
-Nie wie o niczym. Tzn. wie, że nie jesteśmy razem ale nie wie o wypadku itd. 
-A był tutaj?
-Nie, jest na jakiejś wyspie z tą swoją... Nie chcę żeby wiedział. 
-To Twój ojciec. 
-Który swoje dzieci traktuje jak interes, zapłaci nam i spokój. Szczerze mówiąc mi taki układ odpowiada. 
Łukasz wrócił kiedy Mariusz jeszcze był. Był lekko podchmielony, widać było, że obecność Wlazłego wcale mu nie pasuje ale przywitał się z nim i od razu poszedł się kąpać. W tym czasie Mariusz postanowił się zmyć. Byłaś zadowolona z wizyty Mariusza. Może już nie byliście razem ale cały czas był osobą z którą dało się porozmawiać na wiele tematów, był pomocny i potrafił słuchać niczym przyjaciel. 
-Porozmawiamy rano.- oznajmił Ci Łukasz kiedy tylko wyszedł z łazienki i od razu skierował się do sypialni. Już nie mogłaś się doczekać tej rozmowy. 



________________________________________________________________




No siemka! :D

Wraz z nowym rokiem chyba wróciła wena dlatego postanowiłam trochę dla Was postukać w klawisze. 

Wszystkim, którzy idą jutro do szkoły serdecznie współczuję, ja mam do środy wolne, ale już jutro jadę do Kielc bo musimy z moją współlokatorką popracować nad pewnym projektem póki nie ma naszej drugiej współlokatorki bo cóż nie przepadamy za nią.

Ten rok dla mnie będzie rokiem zmian. Pierwszy raz w życiu skompletowałam moją listę postanowień noworocznych, przyznaję bez bicia nigdy wcześniej tego nie robiłam. Postanowiłam spełniać swoje marzenia i zacząć pracę kompletnie nie związaną z moim kierunkiem studiów. Planuję jedynie dokończyć licencjat a później przenieść się do W-wy na studia zaoczne mieć tego "mgr" przed nazwiskiem a i tak zabawę zamienić w pracę. Będę dążyć do realizacji tych celów, w zasadzie to już się za nie zabrałam. 
Trzymam również mocno kciuki za realizację Waszych postanowień noworocznych. Pamiętajcie, to że jesteście w klasie nachyleniu profilowym biol- chem wcale nie znaczy, że musicie być lekarzem. Ja już w gimnazjum poszłam do klasy o nachyleniu  językowym, później liceum profil mat-fiz, maturę rozszerzoną pisałam z matematyki i fizyki a jestem na studiach ekonomicznych natomiast wcale nie mam zamiaru pracować w zawodzie. Tak, że nie martwcie się, że wybraliście nie taki profil czy nie taki rodzaj studiów, takich ludzi jest mnóstwo. Moja koleżanka była na profilu biol- chem a teraz kształci się na prawnika. Wierzcie w siebie i swoje możliwości, nie bójcie się spełniać się swoich marzeń bo moje wydawały się naprawdę nieprawdopodobne a właśnie zaczęły się spełniać. 
Huuh... ale ze mnie filozof :P dobra jeżeli ktoś coś z tego zrozumiał i wyciągnął jakieś wnioski to życzę powodzenia w spełnianiu swoich marzeń :*




Do przyszłego poczytania:
  
T.

 

3 komentarze:

  1. Super :)) Mam nadzieje że sie Lenka z Mariuszem pogodzą
    Kiedy można sie spodziewać następnego??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w niedalekiej przyszłości ;)
      Zachęcam do odwiedzenia bloga w okolicach piątku, soboty coś powinno być ;)

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Nie moge się doczekać tej rozmowy ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;**

    OdpowiedzUsuń