Załamana usiadłaś na kanapie. Wtedy odezwał się telefon Mariusza, spojrzałaś na niego przelotnie kiedy mówił "tak, słucham". Nie wiedziałaś z kim rozmawia ale po chwili kolejne słowa z ust siatkarza: "... u Eleny", "... okej przyjedź, czekamy...". Zdziwiona uniosłaś brwi.
-Na kogo czekamy?
-Na Winiara.- ciężko westchnęłaś.
-Po co on tutaj?
-Powiedział, że ma pilną sprawę.- wzruszyłaś ramionami i poszłaś do kuchni zaparzyć kawę. Beznamiętnie wyciągnęłaś ciasto z lodówki i pokroiłaś, układając kawałki na talerzyku. Jak gość to gość, może i nie przepadasz za Michałem ale to przyjaciel Twojego Mariusza więc to uszanujesz.
Nie minęło pół godziny a popularny Winiar ściągał kurkę w Twoim przedpokoju. Postanowiłaś być dla niego miła i przeżyć ten dzień bez awantur.
-Cześć. Kawy?- uśmiechnęłaś się do gościa.
-Chętnie. Cześć. Siema Stary.- najwyraźniej Michał też chciał uniknąć kłótni i zachowywał się uprzejmie i miło choć z dystansem. Poszłaś do kuchni po filiżanki, ciasto i kawę. Rozsiedliście się w salonie.
-Mówiłeś przez telefon o jakiejś sprawie.
-Tak. Wiem, że macie problemy więc chcę Wam pomóc.
-Ty pomóc nam?- zapytałaś szczerze zdziwiona..
-Tak, to takie dziwne?
-Ostatnio byłeś kategorycznie przeciwko nam.
-Dobra, dobra koniec sprzeczek. Jak chcesz nam pomóc?- zapytał Mariusz, dusząc kłótnie w zalążku.
-Chcecie się przeprowadzić...
-... tak ale teraz to nie realne.
-Daga Ci pomoże.- z przekonaniem stwierdził Michał patrząc wprost na Ciebie.- A Ty.- wskazał na Mariusza.- Będziesz się trzymał od tego całego zamieszania z daleka.
-Dzięki Michał, nie spodziewałam się pomocy akurat od Ciebie.
-Mam jeszcze prezent dla Ciebie.
-Ale nie trzeba było.- potrząsnęłaś głową.
-To Ci się akurat przyda.- wyciągnął w Twoją stronę coś brązowego.
-Peruka?
-Wszyscy wiedzą, że Wlazły jest z blondynką, nikt nie będzie zwracał uwagi na brunetkę.
-Sprytne, nie pomyślałam o tym. Dzięki.
-Pyszne ciasto.
-Dzięki, wczoraj piekłam. Ukroję Ci trochę do domu to poczęstujesz synka i Dagmarę.
Po wyjściu Michała trochę Ci ulżyło. Nie byliście już z tym całkiem sami. Zaczęliście wierzyć, że to się może udać.
Dagmara przyszła nazajutrz rano. Mariusz właśnie wychodził bo jechał do Arka. Żona Michała była zachwycona ciastem i od razu chciała przepis. O dziwo coraz bardziej lubiłaś rodzinę Winiarskich. Kiedy sobie trochę poplotkowałyście z Dagmarą, wskoczyłyście w Twój samochód i pojechałyście do ikea żeby kupić żaluzje i rozejrzeć się za kanapą, stołem do kuchni, stolikiem do salonu i szafką do łazienki. Dagmara była ogromnie pomocna i z Twojej karty ubyło dużo więcej niż początkowo miałaś w zamiarze. Dzień postanowiłyście zakończyć mrożoną kawą na którą wstąpiłyście do Twojej (i jak się okazało także Dagi) ulubionej restauracji.
Wieczorem wróciłaś padnięta a przed Tobą czekała jeszcze nauka na jutrzejsze kolokwium. Mariusz oglądał jakiś film w salonie a Tobie mieszały się wszystkie wykresiki i inne pierdoły, poddałaś się. Poszłaś do łazienki, wzięłaś relaksującą kąpiel a później poszłaś do salonu i wtuliłaś się w Mariusza.
________________________________________________________________
Siemka! :D
Coś mi opornie idzie ostatnio to opowiadanie :/ nie będę Wam już nic obiecywać bo tak patrzę i kończy się tylko na obietnicach.
Ale miałam dzisiaj akcję. Wchodzę do Centrum Sportu na mojej uczelni a tam siatkarze Effector'a (czasami trenują u nas na hali) szczena mi opadła :P
Dobra Kochani biorę się za jeden z 8 projektów jakie muszę zrobić w tym semestrze :/ Papa :*
Do przyszłego poczytania:
Wieczorem wróciłaś padnięta a przed Tobą czekała jeszcze nauka na jutrzejsze kolokwium. Mariusz oglądał jakiś film w salonie a Tobie mieszały się wszystkie wykresiki i inne pierdoły, poddałaś się. Poszłaś do łazienki, wzięłaś relaksującą kąpiel a później poszłaś do salonu i wtuliłaś się w Mariusza.
________________________________________________________________
Siemka! :D
Coś mi opornie idzie ostatnio to opowiadanie :/ nie będę Wam już nic obiecywać bo tak patrzę i kończy się tylko na obietnicach.
Ale miałam dzisiaj akcję. Wchodzę do Centrum Sportu na mojej uczelni a tam siatkarze Effector'a (czasami trenują u nas na hali) szczena mi opadła :P
Dobra Kochani biorę się za jeden z 8 projektów jakie muszę zrobić w tym semestrze :/ Papa :*
Do przyszłego poczytania:
T.
kto by pomyślał, że to właśnie Winiar przyjdzie im z pomocą.. ; o no, ale okej, ludzie się przecież zmieniają :D mam nadzieję, że nie ma w tym wszystkim jakiegoś drugiego dna. :D
OdpowiedzUsuńbardzo przepraszam, za ostatnią nieobecność pod rozdziałami, ale mam pracy od zajebania i nie wiem, w co ręce włożyć -.-
Pozdrawiam serdecznie <3
zapraszam do siebie na i-am-just-ordinary-girl.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**